wtorek, 21 lipca 2015

Fiat Seicento i tylna belka - konserwacja samochodu

Jednym z najważniejszych elementów samochodu, które decydują o jego dalszej przydatności do użytkowania jest... podwozie. W fabrycznej instrukcji do samochodu znajdziemy wiele serwisowych podpowiedzi, jednak żadna, lub prawie żadna z nich nie odnosi się do podwozia. Obejrzenie tego ważnego elementu samochodu po kilku(nastu) latach używania samochodu może przyprawić o zawał serca. Początkowo chodzi przecież o to, by dbać o auto, a nie tylko leczyć skutki korozji! O tym, że ta ostatnia będzie jednak się pojawiać nikogo eksploatującego auto na polskich drogach przekonywać nie trzeba.

 

Dzisiaj chciałbym przedstawić konserwację elementu tylnego zawieszenia zwanego tylną belką. Całość - pod warunkiem swobodnego dojścia - łatwo pomalować odrdzewiaczem, wyczyścić rozpuszczalnikiem i pomalować farbą antykorozyjną (dodatkowo reagującą z już istniejącą rdzą), ale to o czym z reguły się zapomina to plastikowe zatyczki pełniące rolę bariery między wnętrzem belki, a syfem, który z kół uderza w tylną część podwozia. W moim przypadku zatyczki były w stanie tragicznym:


Co robić w takim przypadku? Po pierwsze: nie załamywać się! Musimy sobie zdać sprawę z fundamentalnej rzeczy: otóż użycie na samej belce szczotki drucianej, odrdzewiacza i jakiejś dobrej farby antykorozyjnej nie załatwi sprawy, dopóki nie zabezpieczymy bocznych wejść do belki. Woda bowiem wraz z innym wspomnianym syfem będzie dalej atakować ten element od środka. Należy znaleźć jakieś zastępstwo dla tych korków, które już korkami od dawna nie są. Zupełnie przypadkowo udało mi się znaleźć coś (solidny kawałek plastiku) co pierwotnie miało pełnić rodzaj podstawek pod zakupione meble. Niestety średnica tego wynalazku była za mała. W ruch poszła zatem folia oraz słynna, czarna (lub biała jak kto woli) taśma do przewodów. Ze względów estetycznych po całości warto spryskać całość sprayem. Skoro oryginalne korki do belki są na wcisk, to co przeszkadza temu aby nowe również nie były na wcisk? Nic!



Na koniec dwie ważne uwagi: wnętrze belki należy jakoś zabezpieczyć - na przykład za pomocą odrdzewiacza reagującego silnie z istniejącą korozją. Pamiętajmy, że wlewając kwas z jednej strony belki prawie na bank będzie on wyciekał pod samochód. Warto się przed tym zabezpieczyć za pomocą jakichś pojemników - rozcięta butelka po płynie do spryskiwaczy będzie w sam raz. Po całej operacji wlewania czegokolwiek do belki przystępujemy oczywiście do umieszczenia korków na swoich miejscach. I tu ważna uwaga: brzegi korka dobrze natłuścić jakimś smarem. Natomiast w sam korek można w miarę możliwości wkręcić jakieś wkręty (po bokach) w ten sposób, aby ten pierwszy nie zagłębił nam się przypadkowo we wnętrzu belki. Pamiętajcie, że korek ma wchodzić z oporem, bo do tego jest stworzony, natomiast trudno go będzie wysunąć bez odpowiedniego punktu zaczepienia i dlatego warto o nim pomyśleć.

1 komentarz:

  1. Fiat to jeszcze nic przy tym ile razy tylna belka renault Odmawiała mi posłuszeństwa. Myślę, że pod tym względem równac może się jeszcze jedynie Peugeot oraz Citroen.

    OdpowiedzUsuń